<p>Uwolnienie chłopów wcale nie szło tak łatwo. Pańszczyznę zniesiono w Księstwie Warszawskim, a uwłaszczenie chłopów w Kongresówce przeprowadzono tylko po to, by nie popierali powstania styczniowego.
</p><p>Z wyedukowaniem społeczeństwa to też nie do końca prawda. Pracowano nad tym jeszcze przed rozbiorami (KEN), w dodatku po odzyskaniu niepodległości spora część społeczeństwa to nadal byli analfabeci. Analfabetyzm w Polsce został zlikwidowany dopiero przez... komunistów z PRLu.
</p><p>W czasie zaborów Polska zrobiła duży postęp. Rozwinął się przemysł w takich ośrodkach jak Górny Śląsk, Łódź, Białystok, Żyrardów. Uparta germanizacja i rusyfikacja skłoniła Polaków do obrony własnej kultury i pojawili się tacy wybitni artyści jak Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Sienkiewicz, Norwid, Konopnicka, Prus, Wyspiański, Chopin, Matejko, Moniuszko... Paradoksalnie chyba nigdy polska kultura nie rozwijała się tak dobrze jak pod zaborami.
</p><p>Pytanie brzmi czy bez zaborów nie dałoby się tego osiągnąć? Czy gdyby do zaborów nie doszło, to Polacy nie rozwinęliby się? Konstytucja 3 Maja jest właśnie dowodem na to, że Naród Polski jest zdolny do samodzielnego rozwoju i działania. Nie powiedziałabym więc, że wiele "zawdzięczamy" zaborcom. Bez ich "pomocy" też byśmy sobie poradzili.
</p><p>Co do mieszczan - prawo o miastach nadające mieszczanom nowe prawa (nietykalność osobista, nabywanie majątków ziemskich, możliwość obejmowania urzędów etc.) zostało wydane już wcześniej w wyniku "czarnej procesji". Konstytucja 3 Maja potwierdziła te prawa, więc w przypadku mieszczan nie wprowadzała niczego nowego, ale nie można powiedzieć, że sytuacja mieszczan była zła. Co innego chłopi - im rzeczywiście żadnych praw nie dano i to była pięta Achillesowa Konstytucji 3 Maja.
</p>