- Nie za bardzo. Nad granicami Polski stały wielkie armie i za Chiny nie zmobilizowalibyśmy tylu ludzi, bi ich odeprzeć. Przede wszystkim szlachta była jej zbyt przeciwna. Król musiałby zrobić coś na kształt opricznicy w Rosji, by ich poskromić. W dodatku sam król był uzależniony od Katarzyny II. Była szansa na jego obalenie dwa razy: w czasie konfederacji barskiej i insurekcji kościuszkowskiej. Niestety się udało. Zresztą nawet gdybyśmy zmobilizowali kogo się dało, nic by to nie dało (te rymy).
- Czy było słuszne? Oczywiście. Zabrakło tylko możliwości wcielenia jej w życie.
- Przede wszystkim była zbyt mglista. Zapewniono jakąś niejasną pochwałę chłopów i prawa dla mieszczan. Zresztą Poniatowski był skłonny zaledwie rok później zrzec się jej przez Katarzynę. W dodatku zabrakło silnego następcy.
<p>Na koniec chcę dodać tylko, że spotkałem się z opiniami, że rozbiory przysłużyły się Polsce. Wcześniej byliśmy tylko kolosem na glinianych nogach. W czasie rozbiorów zlikwidowano przywileje szlacheckie, wyedukowano społeczeństwo, uwolniono chłopów.
</p>