<p>No co do pokoju w Europie, to często zapomina się o okresie terroryzmu w Kraju Basków, o walkach w Irlandii Północnej, o wojnie w byłej Jugosławii, o wojnach w Czeczenii (w sumie to też Europa), więc lata po II wś nie były wcale wolne od wojen w Europie.
</p><p>Pakt Ribbentropp-Beck - po pierwsze, nie wiadomo czy po zawarciu takiego sojuszu Polska nie podzieliłaby losu Czechosłowacji, ponieważ Niemcy mieli roszczenia terytorialne względem Pomorza, Wielkopolski, Górnego Śląska, a historia pokazała, że Hitler nie cofał się nawet przed rozbiorami ziem sojuszników (przykład - odebranie części Siedmiogrodu sprzymierzonej z Niemcami Rumunii i przyznanie go Węgrom). Załóżmy jednak (trochę naiwnie) że Hitler okazał wyrozumiałość wobec Polski i po zawarciu sojuszu (będącego raczej wasalizacją) nie zabrał nam zachodnich ziem. W takie sytuacji Wehrmacht miałby spore wzmocnienie do ataku na ZSRR. Trzeba jednak o czymś pamiętać - na granicy polsko-sowieckiej rozciągała się Linia Stalina - silna linia umocnień. Gdy Sowieci zajęli Kresy ich granica zachodnia się przesunęła i w związku z tym przystąpili do rozbierania Linii Stalina i budowy Linii Mołotowa na nowej granicy. Do czerwca 1941 roku nowa linia nie została ukończona, a stara została częściowo rozebrana i ostatecznie ani Linia Mołotowa, ani Linia Stalina nie spełniły swojej roli. Gdyby jednak Polska weszła w sojusz z Rzeszą, to Stalin nie zająłby Kresów i zostawiłby Linię Stalina w spokoju. Armia Czerwona broniąca się na tej linii mogłaby na jakiś czas zatrzymać siły polsko-niemieckie i zanim doszlibyśmy do Moskwy zaczęłaby się rosyjska zima...
</p><p>Co potem? Polska i tak zostałaby zajęta przez zwycięskie wojska radzieckie. Ale czy Stalin pozwoliłby zachować Polsce niepodległość? Przecież Polska była częścią Matuszki Rosji, była Priwislanskim Krajem, więc Stalin mógłby ją włączyć do ZSRR jako Polską Socjalistyczną Republikę Radziecką - nikt na świecie nie kiwnąłby nawet palcem w obronie byłych sojuszników Hitlera. Oczywiście wiem, że to gdybanie i tworzenie historii alternatywnej, ale przecież zaczęło się od gdybania czy Polska mogła to rozegrać inaczej.
</p><p>Wspólna inwazja z Francją? Ma sens, tylko Francuzi musieliby tego chcieć. Trzeba pamiętać o tym, że Francuzi w 1939 roku wciąż pamiętali koszmar Verdun i to nie wpływało pozytywnie na ich ducha bojowego. Wprawdzie, wbrew powszechnemu mniemaniu, większość społeczeństwa francuskiego popierała Polskę i była gotowa walczyć z Hitlerem, ale tego zapału nie podzielali francuscy politycy i wojskowi, którzy nie zamierzali umierać za Gdańsk i woleli grać w karty w bunkrach Linii Maginota. Wprawdzie wojska francuskie podjęły ofensywę na Zagłębie Saary, ale po zajęciu kilku niemieckich wiosek ofensywa została wstrzymana i nie wywarła żadnego wpływu na przebieg wojny.
</p><p>Czy Polska mogła się bronić skuteczniej? Owszem, mogła. Popełniono szereg błędów w przygotowaniach do wojny. Jak również szereg błędów taktycznych. Omawianie tego zajęłoby dużo czasu, a przy tym nie uważam się za eksperta w dziedzinie taktyki militarnej, więc nie wiem, czy potrafiłabym to dobrze wyjaśnić. W dużym skrócie - Polska nie miała szans by wojnę obronną wygrać, ale mogła się bronić dłużej i zadać wrogom większe straty - potencjał polskiej armii nie został we wrześniu w pełni wykorzystany.
</p>