Atak na Belweder – próba zamachu na księcia Konstantego podjęta przez grupę spiskowców z Sprzysiężenia Wysockiego, w noc 29 listopada 1830. W wyniku próby zamachu książę wycofał się z Warszawy, a następnie z terytorium Królestwa Polskiego i rozpoczęło się powstanie listopadowe.
Przebieg[]
Prolog[]
Pomysł ataku na księcia Konstantego pojawił się już na samym początku działalności Związku Wysockiego, w 1828 roku. Atak ten i zabójstwo lub porwanie miało dać początek zbrojnemu powstaniu przeciw Rosji. Plan ataku opracował Leonard Rettel, a topografią zajęli się Seweryn Goszczyński i Ksawery Bronikowski.
Atak[]
29 listopada 1830 około godziny 19 grupa zamachowców pod dowództwem Ludwika Nabielaka spotkała się pod pomnikiem Jana III Sobieskiego. Broń zdobyto ze szkoły kadetów Junkrów w Warszawie. Długo czekano na znak do ataku, a część zamachowców rozeszła się do domu, sądząc, że wybuch powstania po raz kolejny został opóźniony. Łącznie do ataku przystąpiło około 18 osób. Podzielono ich na dwie grupy, które jednocześnie miały zaatakować z dwóch stron, uniemożliwiając ucieczkę księcia Konstantego. Atak rozpoczął się o 19:15, zastrzelono dwóch strażników i wdarto się do pałacu. Obudzony w porę książę Konstanty ukrył się na poddaszu. Powstańcy wpadli do jego komnaty, ale znaleźli puste, lecz ciepłe jeszcze łóżko. Presja czasu i nieznajomość budynku spowodowały trudności w poszukiwaniu Konstantego. Znaleziono jednak znienawidzonego prezydenta Warszawy Mateusza Lubowidzkiego, który został zaatakowany bagnetami. Na dziedzińcu zamordowano gen. Aleksieja Gendre. Spiskowcy z pałacu słysząc hałas na dziedzińcu myśleli, że to atak na księcia, ale wybiegając z pałacu przekonali się o swoim błędzie. Służba pałacowa wszczęła alarm i nie było już czasu na poszukiwanie księcia. Grupa powstańców uciekła pod pomnik Sobieskiego. Jeden z nich Walenty Krosnowski został zatrzymany przez Rosjan, ale po kilku dniach został wypuszczony.
Po ataku[]
Atak na Belweder był pełen błędów i pomyłek, ale dzięki niemu książę Konstanty opuścił Warszawę i całe Królestwo Polskie. Wojska Rosyjskie na jakiś czas też wycofano z Warszawy. Po upadku powstania listopadowego toczono śledztwo w sprawie ataku na Konstantego.