Bitwa pod Świętym Krzyżem – bitwa powstania styczniowego rozegrana 11 lutego 1863 roku. Starcie zakończyło się zwycięstwem sił gen. Mariana Langiewicza.
Przebieg[]
Przed bitwą[]
Po klęsce pod Wąchockiem, morale powstańców uległo pogorszeniu. Oddział gen. Mariana Langiewicza ponownie koncentrował się w Bodzentynie. 4 lutego, nad ranem, 300 osobowy oddział wyruszył w kierunku Nowej Słupi. Po dotarciu na miejsce, znużeni powstańcy zasnęli, nie wystawiając czat. Późną nocą do bezbronnych powstańców dotarł członek Rządu Narodowego Józef Kajetan Janowski, który następnego dnia poinformował Langiewicza, o przekazaniu dyktatury Ludwikowi Mierosławskiemu. Pomimo konfliktu między Langiewiczem i Mierosławskim, generał obiecał podporządkować się jego rozkazom. Ponadto Rząd Narodowy planował ujawnić się u boku oddziału gen. Langiewicza, ale ten protestował, że brakuje mu ludzi i broni. Ponadto nie udał się połączyć z siłami Leona Frankowskiego.
Pomimo klęski pod Wąchockiem, odział gen. Mariana Langiewicza, nie załamał się i rozpoczął reorganizację. By uniknąć represji na ludności cywilnej, obóz ulokowano u południowo-wschodniego podnóża Świętego Krzyża. Drugi obóz znajdował się w pobenedyktyńskim opactwie, na szczycie Świętego Krzyża. Schronili się w nim członkowie Rządu Narodowego oraz chorzy. Ponadto działały tam drukarnia i zakłady rzemieślnicze. Klasztoru strzegło około 80 powstańców, w tym 30 strzelców por. Władysława Zawadzkiego. Do Nowej Słupi ciągle przybywali nowi ochotnicy i rozbitkowie spod Wąchocka. Langiewiczowi udało się reorganizować oddział, który liczył teraz około 600 powstańców. Wkrótce do obozu przybyli przedstawiciele stronnictwa białych Stanisław Karski i Roman Cichowski. Oferowali oni pieniądze, w zamian za rozpuszczenie oddziału. Langiewicz nawiązał kontakty z Komietetem Galicji Wschodniej, który obiecał dostarczyć 1000 karabinów.
Rosjanie zdawali sobie sprawę z istnienia silnego powstańczego obozu. Gen. Aleksandr Uszakow twierdził, że likwidacja oddziału Langiewicza, nie nastręczy większego problemu.
Bitwa[]
9 lutego z Radomia wyruszyła kolumna mjr. Gołubowa, licząca pięć rot piechoty, pół szwadronu dragonów i 60 Kozaków. Kierowała się ona na Suchedniów, Wąchock i Ostrowiec Świętokrzyski, a następnie na Nową Słupię. Jej celem było zepchnięcie powstańców, na południowe stoki Łysogór, gdzie miał znajdować się płk. Ksawery Czengiery. Druga kolumna, pod dowództwem płk. Czengierego wyruszyła z Kielc. Kolumna liczyła pięć rot piechoty, półtora szwadronu dragonów, 50 Kozaków i jedno lub dwa działa. Łącznie siły płk. Czengierego liczyły około 1200 żołnierzy.
Płk. Ksawery Czengiery dotarł do Nowej Słupi 11 lutego, przed siłami mjr. Gołubowa. Postanowił atakować, nie czekając na nadejście posiłków. Polski chłop Walenty Janic wskazał drogę prowadzącą do klasztoru. Pułkownik postanowił zaatakować z dwóch stron. Do ataku na klasztor ruszyły dwie roty piechoty pod dowództwem ppłk. Sorniewa. Od strony Nowej Słupi głównymi siłami atakować miał płk. Czengiery. Żołnierze ppłk. Sorniewa zostali powstrzymani przez powstańczy ostrzał. Huk wystrzałów zaalarmował powstańczy obóz i gen. Langiewicz wysłał do klasztoru siły Dionizego Czachowskiego. Strzelcy Czachowskiego zadali Rosjanom duże straty.
Polscy strzelcy uformowani w tyralierę powstrzymali rosyjskie siły główne. W drugiej linii stali kosynierzy, a kawaleria i skromna artyleria zajęła pozycję na skrzydłach. Rosjanie rozpoczęli ostrzał artyleryjski, a Kozacy ruszyli na polską kawalerię. Powstrzymał ich polski ogień kartaczowy. Przez pewien czas atak rosyjskiej piechoty został powstrzymany, ale Rosjanie mieli przewagę. Wkrótce w obozie wybuchł pożar, a Langiewicz wycofał się na linię lasu, a następnie do klasztoru.
Po 15 doszło do polskiego ataku na czele którego stanął kpt. Pióro. Rosjanie wycofali się z Łyśćca, a powstańcy zdobyli kilka karabinów. Ostatecznie moskale wycofali się do Nowej Słupi, a powstańcy powrócili do klasztoru.
Po bitwie[]

Tablica pamiątkowa w Nowej Słupi.
Pomimo rosyjskiej przewagi, starcie zakończyło się zwycięstwem strony polskiej. Było to pierwsze zwycięstwo oddziału gen. Mariana Langiewicza. Powstańcy stracili obozowisko oraz furgon sztabowy z kasą, dokumentami i osobistymi rzeczami Langiewicza. Straty polskie wynosiły 18 poległych, a kolejnych 8 więźniów i strażnika odwachu z Nowej Słupi stracili Rosjanie. Straty Rosyjskie były zapewne podobne. Płk. Czengiery postanowił poczekać na siły mjr. Gołubowa i ponownie zaatakować. Powstańczy dowódcy na naradzie postanowili się wycofać. Po skromnej kolacji, powstańczy oddział udał się w kierunku Starej Huty.
W okolicach Ociesęk rozłożono obóz, a wkrótce dołączyło około 100 powstańców z rozbitego oddziału Leona Frankowskiego, pod dowództwem mjr. Piotra Ulatowskiego.