Historia Wiki

Bitwa pod Borową Górą – bitwa kampanii wrześniowej stoczona w dniach 3-6 września 1939 roku. Starcie zakończyło się zwycięstwem sił niemieckich.

Przebieg[]

Przed bitwą[]

Borowa Góra przed wojną

Borowa Góra przed wojną.

2 września 1939 rok, kiedy szpica 1. Dywizji Pancernej gen. Rudolfa Schmidta zbliżała się do górnej Warty, dowódca Armii Łódź gen. Juliusz Rómmel wyznaczył 2. Pułk Piechoty Legionów płk. Ludwika Czyżewskiego do osłony lewej flanki 30. Dywizji Piechoty gen. Leopolda Cehaka. Tego samego dnia pułk płk. Ludwika Czyżewskiego osiągnął rejon Bełchatowa. Lecz kiedy płk. Czyżewski zameldował się w Bełchatowie, gen. Wiktor Thommée zmienił zadanie osłony na obronę. W nocy z 2 na 3 września pułk zaczął obsadzać pozycje bojowe na linii miejscowości Księży Młyn-Modrzew-Cyganów-Góry Borowskie-Ludwików-Jeżów-Rozprza. Pododcinek Góry Borowskie będący w centrum obrony pułku obsadzono siłami III batalionu 2. Pułku Piechoty Legionów mjr. Tadeusza Żelazowskiego wspartego 8 baterią 2. Pułku Artylerii Lekkiej kpt. Zygmunta Komorowskiego, 2 kompanią karabinów maszynowych, dwoma plutonami przeciwpancernymi oraz dwoma drużynami pionierów. 3 września na miejsce przybył 301. batalion czołgów mjr. Edmunda Karpowa.

Tymczasem 3 września Niemcy zajęli Radomsko, a osobna grupa skierowała się na Przedbórz. Gros dywizji w dwóch kolumnach kierował się na Kamieńsk i las Lubień. Niemcy byli bombardowani przez II dywizjon samolotów PZL.23 Karaś z Brygady Bombowej płk. Władysława Hellera.

Bitwa[]

3 września pod wieczór na szosie z Kamieńska ukazały się niemieckie samochody pancerne, które pod ogniem piechoty dokonały odwrotu. Jakiś czas później próbę przekroczenia Prudki podjęły czołgi, ale dwa z nich zostały zniszczone ogniem polskiej artylerii. Ostatecznie pojazdy się wycofały. Część polskich kompanii opuściła swoje stanowiska, pociągając za sobą dwa plutony odwodowe. Sytuację uratował dowódca kompanii odwodowej ppor. S. Markowski. Dowódca Armii Łódź gen. Rómmel nakazał przeprowadzenie wypadów na Rozprzę i Kamieńsk Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii płk. Juliana Filipowicza. Udany wypad na Kamieńsk wywołał zamieszanie w szeregach przeciwnika i entuzjazm w szeregach polskich.

Od świtu 4 września na przedpolach Borowej Góry zaczęły się pokazywać elementy 4. Dywizji Pancernej gen. Georga-Hansa Reinhardta. Rozpoznanie głównej reduty obronnej z III batalionu 2. Pułku Piechoty Legionów starło się ze zmotoryzowaną piechotą, niszcząc trzy czołgi z zdobywając karabin maszynowy. Około godziny 15 ze Szczercowa wyszła kolumna niemiecka, która skierowała się na szosę Lubiec. Niemcy nie byli świadomi, że przechodzą wzdłuż prawego skrzydła 30. Dywizji Piechoty. Dowódca artylerii dywizyjnej płk. Zygmunt Łakiński pozwolił im podjeść aż do Magdalenowa i otworzył ogień dwóch dywizjonów artylerii lekkiej i jednego ciężkiego. Ogień otworzył również 83. Pułk Piechoty płk. Adama Nadachowskiego. Kolumna nieprzyjaciela poniosła ciężkie straty i wycofała się na pozycje wyjściowe. Prawa flanka pozycji Borowa Góra była dobrze zabezpieczona.

Panzer III pod Rozprzą

Zniszczony czołg Panzerkampfwagen III pod Rozprzą.

W tym czasie na Rozprzę i Jeżów kierowały się znaczne siły 1. Dywizji Pancernej. Płk. Czyżewski wyznaczył dwudziałową baterię pułkową pod dowództwem por. Kalenkiewicza do zamknięcia ogniem na wprost szosy pod Rozprzą. Na linii obrony 146. Pułku Piechoty ppłk. Artura Pollaka, wzdłuż rzeki Prudki uderzyły grupy pancerne, ale czołgi grzęzły w błocie. Pod Rozprzą ogień prowadziła artyleria przeciwpancerna, a Niemcy odpowiadali swoją artylerią. Pod Jeżowem niemieccy pionierzy rozpoczęli budowę prowizorycznych mostów, a o 16:45 przez Prudkę przeprawione zostały czołgi. W nalocie Luftwaffe zniszczeniu uległo działo w Rozprzy. Od wschodu i zachodu miejscowości nadeszły czołgi, ale żołnierze nadal się bronili. O godzinie 17:30 gen. Wiktor Thommée zarządził kontratak 301. batalionu czołgów mjr. Karpowa, w celu odbicia Jeżowa. W toku walk zniszczono kilka czołgów i wzięto do niewoli 70 żołnierzy nieprzyjaciela. Pod wieczór było już jasne, że siły pancerne wgniotły skraje skrzydło Armii Łódź, zagrażając pozycji polskiej na Borowej Górze. Gen. Thommée podziękował płk. Czyżewskiemu za sprawną obronę i poprosił by wytrzymać do godziny 11, 5 września. Chciał w ten sposób stworzyć warunki do uderzenia Armii Prusy gen. Stefana Dąb-Biernackiego.

Atak Armii Prusy odbył się bez współdziałania z jednostkami Armii Łódź, wobec czego Niemcy siłami korpusu armijnego i części 13. Dywizji Piechoty gen. Moritza von Fabera du Faura oraz 29. Dywizji Piechoty gen. Joachima Lemelsena prowadzili jedną bitwę, a siły polskie dwie osobne: pod Borową Górą i Piotrkowem Trybunalskim.

5 września Niemcy skoncentrowali ogień artyleryjski w Górach Borowskich. Zerwaniu uległy linie telefoniczne, co utrudniło łączność. Wkrótce do natarcia ruszyła niemiecka piechota. Przywitał ich ogień karabinów maszynowych, który spowodował załamanie natarcia. W tym czasie zajęty został Jeżów, co stwarzało niebezpieczeństwo okrążenia. Po opanowaniu kryzysu płk. Czyżewski udał się do Kacprowa, by osobiście dopilnować przeciwnatarcia. Złożył meldunek o położeniu w rejonie Graby i na Borowej Górze, ale sztab Grupy Operacyjnej Piotrków nakazał mu wytrzymać do 15. Tymczasem u podnóża Borowej Góry nieprzyjaciel wdarł się na pozycje 8 kompanii, która ruszyła do odwrotu. Ranny został zastępca płk. Czyżewskiego mjr. Tadeusz Żelazowski. Szybko zarządzono kontratak odwodów, które przy dużych stratach odrzuciły Niemców. Płk. Czyżewski cudem uniknął niemieckiej niewoli i powrócił na Borową Górę, ale przeciwnik dokonał przełamania i ruszyli na Piotrków. Niemcy przeprowadzili natarcie ze wsparciem artylerii i lotnictwa. Część żołnierzy polskich uległa panice i ruszyła do ucieczki, co próbował powstrzymać dowódca pułku. Zebrał wszystkich żołnierzy sztabu i na czele grupy ruszył do kontrnatarcia, do którego przyłączyli się kucharze, członkowie orkiestry oraz część uciekających żołnierzy. Termin obrony już dawno minął i wobec wyczerpania sił własnych płk. Czyżewski podjął decyzję o odwrocie w kierunku Zdzieszulic. Pod wieczór nadszedł rozkaz ze sztabu grupy Operacyjnej Piotrków, nakazujący przemarsz 2. Pułku Piechoty Legionów do Dłutowa. Sporadyczne walki w rejonie Borowej Góry trwały jeszcze do świtu 6 września.

Po bitwie[]

Borowa Góra pomnik

Pomnik bitwy pod Borową Górą.

Bitwy pod Borową Górą i Piotrkowem Trybunalskim zakończyły się klęską sił polskich spowodowaną brakiem współdziałania. Ciężkie straty poniósł 2. Pułk Piechoty Legionów, wynoszące 663 zabitych i rannych. Z pozostałości II i III batalionu płk. Czyżewski sformował zbiorczy batalion. Niemcy mieli stracić 650 zabitych, 540 rannych i 100 jeńców.

Źródła[]

  • Bitwy polskiego września, Apoloniusz Zawilski
  • Rozprza – Jeżów 1939, Łukasz Politański