Bitwa pod Myszyńcem – bitwa kampanii wrześniowej stoczona w dniach 1-4 września 1939 roku. Starcie zakończyło się zwycięstwem strony niemieckiej.
Siły stron[]
Polska[]
- Oddział Wydzielony Myszyniec kpt. Wacława Smakosza
- 18. Dywizja Piechoty płk. Stefana Kosseckiego
- 71. Pułk Piechoty ppłk. Adama Zbijewskiego
- 42. Pułk Piechoty ppłk. Wacława Malinowskiego
Niemcy[]
- 1. Brygada Kawalerii płk. Kurta Feldta
Przebieg[]
Przed bitwą[]
Zgodnie z przedwojennymi planami obronę Myszyńca stanowił Oddział Wydzielony Myszyniec pod dowództwem kpt. Straży Granicznej Wacława Smakosza. W skład oddziału wchodziła kompania Obrony Narodowej Myszyniec por. Józefa Szewczyka, kompania Straży Granicznej i 1 szwadron z 5. Pułku Ułanów płk. Stefana Chomicza dowodzony przez por. Jerzego Roszkowskiego oraz batalion 14. dywizjonu artylerii konnej ppłk. Tadeusza Żyborskiego.
Naprzeciw sił polskich stała 1. Brygada Kawalerii płk. Kurta Feldta licząca 6665 żołnierzy, 6 samochodów pancernych, 205 samochodów osobowych, 222 samochodów ciężarowych i 318 motocykli.
Bitwa[]
1 września około godziny 6:30, po krótkiej walce Niemcy zajęli posterunek Straży Granicznej w Pełtach. Do Dąbrów wkroczyli bez żadnego oporu. Żołnierze polscy broniący Myszyńca wysadzili oba mosty na Rozodze. Około godziny 8 siły niemieckie zbliżyły się do miasta i natrafili na opór w okolicach cmentarza żydowskiego. Przeciwnik rozpoczął manewr oskrzydlania, a polscy żołnierze dokonali odwrotu. Ewakuowano pociąg z rannymi, ubezpieczany drużyną plut. Antoniego Makowskiego. Około godziny 10 przeciwnik opanował miasto. Podczas walk w mieście zapanował chaos i doszło do kilku pożarów. Żołnierze kompanii Obrony Narodowej Myszyniec por. Józefa Szewczyka ulegli panice, a dowódca w nocy z 2 na 3 września został odwołany. Ponadto nieprzyjaciel przejął jeden skład kolejki wąskotorowej, który po uzbrojeniu został użyty w dalszych walkach.
2 września dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej Narew gen. Czesław Młot-Fijałkowski rozkazał dowódcy 18. Dywizji Piechoty płk. Stefanowi Kosseckiemu przeprowadzenie wypadu na Myszyniec. Zadanie to miała wykonać kompania z 71. Pułku Piechoty ppłk. Adama Zbijewskiego. Kompania wyruszyła z Nowogrodu, chwilę po północy 3 września. Do transportu użyto kolejki wąskotorowej. Około godziny 1:30-2:00 żołnierze dotarli do Łysych i na pieszo ruszyli w kierunku Myszyńca. W Zawodziu pokonano Rozogę, ale zaniedbywano rozpoznanie. Około 4:50 siły polskie dotarły pod miasto. Kilku żołnierzy polskich otworzyło ogień zbyt wcześnie, przez co utracono element zaskoczenia. Natarcie odbyło się w zwartym szyku, od strony Zawodzia. Początkowo nieprzyjaciel cofał się, ale na miejsce dotarły samochody pancerne i Niemcy przystąpili do kontrataku. Przeciwnik prowadził ostrzał z rejonu cmentarza parafialnego, przez co żołnierze polscy ponieśli duże straty, a część z nich dostała się do niewoli. Grupa żołnierzy pod dowództwem por. Wilamowskiego powróciła do Nowogrodu. Natarcie załamało się około 7:30. Straty polskie wynosiły 30 zabitych i 60 rannych, ale Niemcy raportowali o 50 zabitych i 15 rannych. Przeciwnik stracił 3 zabitych i 5 rannych.
W czasie natarcia kompanii, 71. Pułk Piechoty zmierzał w rejon Dylewa i Kadzidła. 4 września o godzinie 10 w Lelisie odbyła się odprawa dowódcy 18. Dywizji Piechoty płk. Kosseckiego z dowódcą 71. Pułku Piechoty ppłk. Adama Zbijewskiego i 42. Pułku Piechoty ppłk. Wacława Malinowskiego. Ustalono plan natarcia na bok kolumny nieprzyjaciela.
71. Pułk Piechoty osiągnął miejscowość Uroczyska-Pustelnia i Gibałki, ale w okolicach Kadzidła i Myszyńca nie stwierdzono obecności przeciwnika. Nieprzyjaciela nie odnalazł również 42. Pułk Piechoty, a okoliczni mieszkańcy oznajmili, że Niemcy wyruszyli w kierunku Baranowa.
Źródło[]