Bitwa pod Raszynem – bitwa wojny polsko-austriackiej, stoczona 19 kwietnia 1809 roku. Wojska polskie i saskie dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego starły się z wojskami austriackimi dowodzonymi przez arcyksięcia Ferdynanda Karola d'Este.
Przyczyny[]
W 1805 roku Cesarstwo Austrii poniosło klęski w bitwach pod Ulm i Austerlitz, a następie przegrało wojnę III koalicji. Doszło do pokoju w Preszburgu, na mocy którego monarchia Habsburgów utraciła Wenecję, Istrię, Dalmację i Cattaro. Ponadto część posiadłości na terenie Niemiec przeszła pod zarząd Bawarii, Wirtembergii i Badenii. Pozycja międzynarodowa Austrii uległa pogorszeniu, a cesarz Franciszek II musiał uznać nowe państwa. Stan finansowy Austrii był opłakany i musiała opłacić kontrybucję wynoszącą 40 000 000 dukatów na rzecz Francji. Szesnastu książąt niemieckich wystąpiło z Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, a 12 lipca 1806 roku utworzono Związek Reński pod przywództwem Francji. Miesiąc później cesarz Franciszek II zrzekł się tytułu Władcy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i jako Franciszek II przybrał tytuł cesarza Austrii. W Wiedniu nie chciano się pogodzić z postanowieniami traktatu w Tylży i powołaniem Księstwa Warszawskiego. Obawiano się, że nastroje polskie udzielą się także w Galicji. Na dworze wiedeńskim zawiązała się partia wojenna, na której czele stanął minister spraw zagranicznych Johann Philipp von Stadion. Rozpoczął przygotowania do wojny, które zostały zauważone przez Francuzów. Napoleon ostrzegał Austrię, że kolejna wojna skończy się dla niej katastrofą. Jednocześnie był zmuszony wysłać posiłki na półwysep iberyjski, gdzie trwało antyfrancuskie powstanie.
Austria mogła liczyć jedynie na wsparcie finansowe Anglii i potrzebowała sojuszników. Jedynymi kandydatami były Prusy i Rosja. Obie monarchie były związane z Francją traktatami. Austriacy zaplanowali zajęcie Księstwa Warszawskiego i przekazanie go Prusom, w zamian za dołączenie do koalicji antyfrancuskiej. Gdyby Fryderyk Wilhelm nie przyjął propozycji, planowano przekazanie księstwa Rosji. Naczelnym dowódcą wyprawy przeciwko Księstwu Warszawskiemu został arcyksiążę Ferdynand Karol Józef d'Este. Do Rosji został wysłany książę Schwarzenberg, który miał przekonać cara Aleksandra do wojny z Francją. Car zobowiązał się do zachowania życzliwej neutralności wobec Austrii, mimo tego, że łączyły go traktaty z Francją.
Przebieg[]
Przed bitwą[]
W nocy z 4 na 5 marca 1809 roku arcyksiążę Ferdynand przybył do Krakowa i objął stanowisko dowódcy korpusu. 14 kwietnia 1809 roku w obozie w Odrzywole przeczytał rozkaz wypowiedzenia wojny Napoleonowi. Wieczorem wysłał list do księcia Józefa Poniatowskiego, zapowiadając podjęcie kroków wojennych przeciwko Księstwu Warszawskiemu. Austriacy zgromadzili 29 799 żołnierzy i 94 działa. Siły polskie liczyły jedynie 15 674 żołnierzy i 44 działa. 11 kwietnia generał Aleksander Rożniecki na czele 1. Pułku Strzelców Konnych i 3. Pułku Ułanów dotarł na południe od Raszyna. 15 kwietnia Austriacy rozpoczęli działania wojenne. Książę Poniatowski pomimo początkowego przygnębienia przewidział ruchy Austriaków i zrozumiał, że będzie im zależeć na jak najszybszym zajęciu stolicy. Trakty do Warszawy zbiegały się w Raszynie.
Brygada gen. Łukasza Biegańskiego została przesunięta w rejon Tarczyna, gdzie miała współpracować z siłami gen. Różnieckiego. Jej miejsce zajęła grupa gen. Ludwika Kamienieckiego składająca się z dwóch batalionów 1. Pułku Piechoty płk. Kazimierza Małachowskiego i dwóch batalionów 2. Pułku Piechoty płk. Stanisława Floriana Potockiego. W rejon Raszyna wysłano także pozostałe dwa pułki jazdy, artylerię i dywizję saską. W Falentach ulokowano straż przednią pod dowództwem gen. Michała Sokolnickiego. Armia polska opuściła Warszawę i wyszła na przeciw nadciągających sił austriackich. Wieczorem 15 kwietnia do obozu w Raszynie przybył głównodowodzący książę Józef Poniatowski. Główne założenia polskiego planu zostały przedstawione w liście do marszałka Jean Baptiste Bernadotte'a, któremu podlegało wojsko polskie. Poniatowski zakładał obronę stolicy wszystkimi możliwymi siłami, a następnie odwrót za Wisłę i obsadzenie twierdz Modlin, Praga i Serock. Ponadto planowano wyprawy kawaleryjskie na Galicję.
Książę Poniatowski obawiał się oskrzydlenia Warszawy, więc 18 kwietnia wysłał na Wolę 1 batalion 6. Pułku Piechoty. Austriacy dążyli do stoczenia walnej bitwy, dlatego też kierowali się centralnie na Warszawę. Spodziewali się symbolicznego oporu na przedpolach stolicy, a następnie odwrotu za Wisłę. Nie zdawali sobie sprawy z wielkości sił polskich w Raszynie.
Bitwa[]
Rankiem 19 kwietnia wojska austriackie długo odpoczywały. Pierwszy, o godzinie 10 wyruszył z Kotorydz gen. Johann Friedrich von Mohr. Tuż za nim wyszły brygady Spetha i Civalartha. Do pierwszej potyczki doszło pod Nadarzynem, gdzie stacjonował gen. Różniecki. Potyczka trwała jakieś pół godziny, a Różniecki wycofał się na wieść o nadchodzącym pułku Vukassovicha. Polscy ułani w pośpiechu wycofali się z Nadarzyna przez Łazy. Generał Mohr przeszedł pod Leśnowolę. Za Janczewicami, pod karczmą Wygoda natrafił na 3. i 6. Pułk Kawalerii z 4 działami. Mohr nie zdecydował się na atak i czekał na nadejście brygady Spetha. Powiadomiony został arcyksiążę Ferdynand, który ucieszył się z nadchodzącej walnej bitwy. Przybył na miejsce boju i rozkazał atak huzarom cesarskim Mohra i brygadzie kirasjerów Spetha. Było to łącznie 20 szwadronów austriackich przeciwko 9 szwadronom polskim. Około godziny 13 walki ustały, a polscy ułani wycofali się w stronę Janek. Zgodnie z rozkazem Poniatowskiego ułani ostatecznie przeszli na tyłu pozycji polskich, tworząc ostatnią linię obrony.
Po wycofaniu się jazdy Różnieckiego, Austriacy mogli pobieżnie rozpoznać pozycje polskie. Arcyksiążę Ferdynand wydał nowe rozkazy do ataku na trzech kierunkach. Był pewien zwycięstwa, dlatego też dał rozkaz ataku o 14, nie czekając zakończenie koncentracji swoich oddziałów. Pierwsze pociski spadły na pozycje polskie w Falentach. Równocześnie doszło do ataku na Jaworów. Austriaccy huzarzy utknęli w gęstym błocie i szarża przebiegała wolno. Zostali ostrzelani przez sześć polskich armat. Szwadrony poszły w rozsypkę. Arcyksiążę Ferdynand postanowił ponowić atak i skierował tam pułk kirasjerów Sommarivy. Dowodzący kirasjerami pułkownik Minutillo uderzył w lukę między Jaworową, a Dawidami. Początkowo teren sprzyjał natarciu, ale ostatecznie kirasjerzy utknęli w błocie i zostali ostrzelani przez polską artylerię. Austriacy ponieśli jeszcze większe straty, niż przy pierwszej próbie szarży. Sytuację uratowała bateria konnej artylerii, która rozpoczęła pojedynek z polską artylerią. Austriaccy kanonierzy ponieśli spore straty. Po nadejściu piechoty z brygady Civalarta wznowiono atak na Jaworów. Do natarcia poszedł pułk De Ligny składający się głównie z Polaków i Rusinów. Na trakcie do Jaworowa pułk został ostrzelany przez artylerię, stracił 8 zabitych i ruszył do odwrotu. Natarcie wspierały dwa bataliony piechoty wołoskiej. Wołosi dotarli pod Jaworów, już po odwrocie pułku De Ligny, przez co gen. Kamieniecki ściągnął na nich całą artylerię polską. W ogniu artyleryjskim i karabinowym Wołosi zbliżyli się do pozycji polskich. Mimo to natarcie się załamało, a piechota wołoska cofnęła się do wsi Dawidów. Tam też utknęli.
Pojedynek artyleryjski trwał w Falentach. Austriacy mieli tam przewagę, ale dowodzący artylerią polską gen. Jean Baptiste Pelletier wysłał wsparcie. Pojedynek trwał około godziny. Dowodzący pułkiem Vukassovicha ppłk. Gabelkoven skierował natarcie na lewo od traktu i dotarł pod olszynkę. Część batalionów płk. Cypriana Godebskiego utworzyła tyralierę. Pozostałe kompanie stały w zwartej kolumnie bliżej wsi i wylotu grobli. Piechota Vukassovicha wdarła się do lasku i doszło do zaciętej walki wręcz. Godebski sformował kolumnę ze swoich rezerw i rzucił ją do kontrataku. Odzyskał pozycje, a Austriacy cofnęli się poza zasięg ognia karabinowego. Momentalnie ostrzał lasu rozpoczęła austriacka artyleria, powodując straty w szeregach polskich. Do ataku ruszyli Węgrzy z pułku Vukassovicha, którzy wdarli się do lasu. Siły polskie były kilkukrotnie spychane, a następnie odzyskiwały teren. Płk. Godebskiego wspierali znajdujący się w Falentach generałowie Stanisław Fiszer, Jean Babtiste Pelletier i Michał Sokolnicki. Wsparcia udzieliła również polska artyleria. Około godziny 16 zdziesiątkowany batalion Godebskiego opuścił las. Dowódca próbował powstrzymać swoich żołnierzy, ale byli oni wyczerpani. Polacy wycofali się do Falent Małych, gdzie próbowali powstrzymać nacierające wojska austriackie i nie dopuścić ich do grobli. Bateria polska wycofała się na nowe stanowiska, ale dwa działa wpadły w ręce wroga. W ogniu stanęły zabudowania wsi, podpalone przez austriackie rakiety. Rozpoczęły się ciężkie walki w zabudowaniach. Ranny został gen. Fiszer, a pod płk. Godebskim padł koń. W szeregach polskich zapanowała panika i żołnierze rzucili się ku grobli. Węgrzy z pułku Vukassovicha przeprowadzili śmiały atak na bagnety. Sytuację uratowało przybycie księcia Józefa Poniatowskiego, który opanował zdziesiątkowany i bliski paniki batalion Godebskiego. Następnie wezwał 1 batalion 1. Pułku Piechoty, który dołączył do sił Godebskiego. Razem sformował kolumnę na czele której ruszył do kontrataku. Kolumna wdarła się do wsi, między zabudowania folwarku i pałacu. W ataku na bagnety wyparto Węgrów. Za polską piechotą poruszała się artyleria Pelletiera i Romana Sołtyka. Kolumna Poniatowskiego odzyskała lasek, o który wcześniej toczyły się ciężkie walki. Ranny został płk. Cyprian Godebski. Wojska austriackie dokonały odwrotu i reorganizacji. Około 17 doszło do kolejnego ataku Austriaków. Mimo wsparcia 24 dział, atak się załamał.
Około godziny 18 na miejsce dotarła rezerwowa brygada Pflachera. Na pomoc Węgrom ruszyły dwa wypoczęte bataliony. Wojska polskie wycofały się na pozycje wyjściowe, a gen.. Mohr próbował je oskrzydlić. Ciężkie walki trwały na grobli. Polskie działa i wozy grzęzły w błocie i były ostrzeliwane przez Austriaków. Ponownie ranny został płk. Godebski, ale pozostał na polu boju. Siły polskie wycofały się pod Raszyn.
Około godziny 19 austriacka piechota zaczęła forsować groblę. Dwa bataliony saskie gen. Polentza odsadziły groblę i skraj wioski. Do szturmu grobli przystąpiły bataliony Vukasovicha i część brygady Pflachera. Wówczas zmasowany ogień otworzyła polska artyleria. Na grobli walczyły jeszcze resztki sił Sokolnickiego. Przetrzebieni Austriacy wycofali się. Resztki sił polskich z grobli dokonały odwrotu za Raszyn, a część z nich do obozu. Wycofała się również artyleria Sołtyka, która poniosła straty w kanonierach. Artyleria saska ostrzeliwała Falenty i groblę. Tymczasem w Raszynie przybywało sił nieprzyjacielskich. Do walki weszły nowe bataliony brygady Civalarta. Austriacy doszli do młyna i pierwszych zabudowań wioski. Doszło do zaciętej walki wręcz o każdy budynek. Arcyksiążę Ferdynand postanowił oskrzydlić Raszyn. Z pozostałych w rezerwie batalionów piechoty brygad Civalarta i Pflachera sformowano kolumnę, która miała sforsować bagna po lewej stronie wioski, a następnie przekroczyć rzekę wpław. Żołnierze austriaccy brodzący w bagnach byli łatwym celem dla strzelców polskich i saskich, przez co atak się załamał. Polacy nie zauważyli jednak nadchodzącej trzeciej kolumny składającej się z 4 kompanii piechoty i szwadronu huzarów gen. Schaurotha. Żołnierze polscy i sascy atakowani z dwóch stron zaczęli się cofać. Austriacy zdobyli młyn i weszli między zabudowania. Około godziny 20-20:30 przełamali polską obronę i ruszyli w kierunku baterii saskich. Na dystansie około 500 metrów baterie saskie otworzyły ogień kartaczowy, masakrując nacierającego wroga. Austriacy schronili się w zabudowaniach, ale byli pozbawieni wsparcia własnej artylerii. Artylerię polską osobiście prowadził książę Józef Poniatowski. Kolejne natarcie austriackie się załamało, a około godziny 22 cofnęli się w kierunku kościoła raszyńskiego. Polacy i Sasi ruszyli do kontrnatarcia. Wróg został wyparty z Raszyna, ale utrzymał groblę i Falenty. Po odpoczynku, z obozu pod Raszynem wyruszył 200 osobowy oddział płk. Godebskiego. Dotarł na miejsce, w momencie gdy Austriacy zaczęli się cofać. Godebski ruszył za nimi w pościg i zepchnął Austriaków z grobli. W okolicach magazynu w Puchałkach, płk. Godebski został ranny po raz trzeci. Oddział wycofał się wraz z rannym dowódcą. Opatrzono go w obozie w Raszynie, a następnie wysłano do Warszawy. Płk. Cyprian Godebski zmarł w drodze.
Po bitwie[]
Po godzinie 22 walki ustały. Austriacy wycofali się na groblę i do Falent. Nie osiągnęli oni zamierzonych celów, nie zdobyli Warszawy, ani nie rozbili sił polsko-saskich. W armii polskiej panowało jednak przygnębienie. Polacy stracili 450 zabitych, 900 rannych i 40 wziętych do niewoli. Po zakończeniu bitwy Raszyn opuścił gen. Polentz na czele Sasów, który powołał się na rozkaz króla Fryderyka Augusta nakazujący wycofanie się do Drezna.
20 kwietnia około godziny 11 Polacy rozpoczęli odwrót do Warszawy. Gen. Sokolnicki z 2. Pułkiem Jazdy stanął w Wilanowie, gdzie oczekiwał na ruchy Austriaków. Nie zauważyli oni jednak, odwrotu sił polskich i dali czas na odpoczynek swoim żołnierzom. 21 kwietnia o godzinie 1 w nocy w Warszawie przy ulicy Miodowej 12 doszło do narady polskiego dowództwa, na którym byli obecni generałowie Józef Zajączek i Jan Henryk Dąbrowski. Pomimo animozji zgodzono się, że walki na przedpolach stolicy nie mają już sensu i należy wycofać się za wały. Jeszcze tego samego dnia doszło do spotkania księcia Poniatowskiego z arcyksięciem Ferdynandem. Uzgodniono kilka warunków oddania Warszawy. Austriacy zobowiązali się nie nakładać żadnych kontrybucji na ludność cywilną. Wojsko polskie miało opuścić stolicę, zabierając ze sobą całe wyposażenie. Ranni żołnierze polscy, po wyzdrowieniu mieli dołączyć do swoich oddziałów. Specjalne prawa pozostawiono rezydentowi francuskiemu w Warszawie. Czas na ewakuację Warszawy wynosił 48 godzin.
Straty austriackie miały wynosić około 800 zabitych i 1600 rannych. Strona austriacka przypisała sobie zwycięstwo w bitwie, choć faktycznie pozostała ona nierozstrzygnięta.
Zobacz też[]
- bitwa pod Raszynem stoczona 10 lipca 1794 roku podczas insurekcji kościuszkowskiej.
Źródło[]
- Raszyn 1909, Romuald Romański