Bitwa pod Wizną – bitwa kampanii wrześniowej stoczona w dniach 7-10 września 1939 roku. Starcie zakończyło się klęską sił polskich dowodzonych przez kpt. Władysława Raginisa i jego śmiercią. Bitwa pod Wizną nazywana jest polskimi Termopilami.
Przebieg[]
Przed bitwą[]

Niemieckie Panzerkampfwagen II pod Wizną.
W trakcie dramatycznych wydarzeń na przeprawach dolnej Narwi z pola widzenia polskich dowództw zniknęły odsunięte ku północy twierdze Augustów, Osowiec i Wizna. Augustów obsadzony był przez 3. Pułk Piechoty KOP ppłk. Zdzisława Zajączkowskiego, Osowiec przez 135. Pułk Piechoty ppłk. Tadeusza Tabaczyńskiego i dywizjon 32. Pułku Artylerii Lekkiej ppłk. Tadeusza Tabiszewskiego i batalion forteczny mjr. Korpala. Wizny broniła 3. kompania forteczna batalionu Osowiec kpt. Władysława Raginisa, wzmocniona 8. kompanią 135. Pułku Piechoty kpt. Schmidta. Wcześniej znajdował się tam jeszcze III batalion z 71. Pułku Piechoty ppłk. Adama Zbijewskiego, ale odszedł by wziąć udział w bitwie pod Różanem. 8 września twierdze zostały podporządkowane dowódcy obszaru warownego Grodno gen. Józefowi Olszynie-Wilczyńskiemu. Tego samego dnia z Naczelnego Dowództwa nadeszły rozkazy by załogi twierdz ewakuować pociągiem na południe, do odwodu. Dowódca obrony twierdz ppłk. Tabaczyński nie dowierzał i chciał osobistego rozkazu od marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Doszło do rozmowy telefonicznej, w której marszałek w niegrzeczny sposób nakazał wycofać się na południe. W tym samym czasie pod Wizną nacierał XIX Korpus Armijny gen. Heinza Guderiana, wobec czego pozostała tam kompania kpt. Raginisa. Liczyła ona 20 oficerów, 700 szeregowców oraz 6 dział, 24 ckm, 18 rkm i 2 rusznice przeciwpancerne.
Już 5 września 1939 roku pozycje polskie pod Wizną zostały ostrzelane ogniem niemieckiej artylerii, prawdopodobnie z rejonu Jedwabnego. Ostrzał wzmógł się od rana 6 września. Około godziny 7 do walki włączyło się Luftwaffe. Z powodu panującej suszy dochodziło do pożarów, a żołnierze opuszczali pozbawione wentylacji schrony. Po południu poległ woźnica zaopatrujący w jedzenie siły kpt. Raginisa, wobec czego żołnierzom pozostały jedynie żelazne racje. Na przedpolu pozycji dochodziło do drobnych potyczek z niemiecką Brygadą Forteczną Lötzen gen. Otto-Ernsta Ottenbachera.
Bitwa[]

Niemiecka piechota pod Kurpikami.
7 września do walki weszła 10. Dywizja Pancerna gen. Ferdinanda Schaala. Rozpoznawczy oddział pancerno-motorowy pod Jedwabnem rozproszył pluton konnych zwiadowców i dotarł do samej Wizny. Polska placówka wycofała się za rzekę i wysadziła za sobą most. W nocy Niemcy przeprawili się przez Wiznę. 8 września jednostki brygady fortecznej ruszyły przez Biebrzę na pozycję Giełczyn. 10. Dywizja Pancerna groblą nacierała na pozycję Góra Strękowa. Ppłk. Tabaczyński widząc niemieckie natarcie do wsparcia pozycji Wizna wysłał I batalion 135. Pułku Piechoty mjr. Nowickiego, ale był od w odległości dwóch dni marszu. Kpt. Raginis ulokował swój punkt obserwacyjny pod Górą Strękową. Po zachodniej stronie Narwi koncentrowały się oddziały pancerne i piechota przeciwnika. 8 września nad ranem kpt. Raginis przeprowadził odprawę, na której polecił nie ujawniać przednich stanowisk ogniowych i prowadzić ogień z bliskiej odległości. Około godziny 9 pozycja Giełczyn zameldowała, że nieprzyjaciel przeprawił się przez Biebrzę. Kpt. Raginis sądząc, że to tam znajdować się będzie punkt ciężkości, przekierował swój odwód w postaci kompanii saperów. Rozpoczął się silny ostrzał artylerii, który po czasie skoncentrował się na dwóch schronach wysuniętych pod Wizną. Ogniem odpowiedziała bateria por. Stanisława Brykalskiego, ale po chwili zamilkła, by oszczędzać amunicję. Załogi schronów i wysuniętych pozycji poniosły straty i się cofnęły. W nocy patrol kpt. Schmidta stwierdził, że pozycja wysunięta pod Wizną nie została jeszcze obsadzona, a Niemcy dopiero przygotowują się do przeprawy i budują most pontonowy na Narwi. Udało się pozyskać jednego jeńca. Przeciwnik prowadził ciągły ostrzał artyleryjski.

Niemieckie natarcie na Kurpiki.
9 września do Wizny przybył gen. Heinz Guderian, a podczas wizytacji frontu znalazł się pod ostrzałem polskiego karabinu maszynowego. Wzburzony generał przydzielił do ataku także 3. Dywizję Pancerną gen. Leo Geyra von Schweppenburga. Ciężkie walki wybuchły na pododcinku Giełczyn, gdzie bronił się 2 pluton forteczny i pluton 8. kompani 135. Pułku Piechoty pod dowództwem por. Kiewlicza. Ze schronów pozbawionych wentylacji wyniesiono do okopów broń maszynową. Jednocześnie słabła polska artyleria, a dowodzący nią por. Stanisław Brykalski zginął raniony odłamkiem. Od strony wsi Kołodzieje nadeszły czołgi, a wkrótce także piechota. Ranny por. Kiewlicz otrzymał telefoniczny rozkaz by spalić most pod Strękową Górą i się wycofać. Po podłożeniu ognia żołnierze polscy znaleźli się w potrzasku i ewakuowali się przez płonący most. Ranny i poparzony dowódca na czele swoich żołnierzy wycofał się na Białystok. Tej nocy sprawdzający linię telefoniczną plut. Maks dotarł do schronu Strękowa Góra. Por. Brykalski już nie żył, a kpt. Raginis był ciężko ranny.
Na pododcinku Kurpiki niemieckie natarcie rozwinęło się około południa i o 15 nieprzyjaciel wtargnął na pozycje polskie. Po dwóch godzinach natarcie przesunęło się dalej. Do końca walczyła załoga schronu Maliszewo-Łynki. Niemcy zaczęli oskrzydlać polską obronę. Jednocześnie ostatni raz z mjr. Korpalem skontaktował się kpt. Raginis informując o swoim ciężkim położeniu. Do kontrataku ruszyła reszta piechoty 135. Pułku Piechoty i zajęła fragment utraconych pozycji. Niemcy zorganizowali kolejne natarcie czołgów. O godzinie 18 schron Kurpiki stracił już wszystkie karabiny maszynowe, a dowódca kompanii kpt. Schmidt był ciężko ranny. Zniszczeniu i unieruchomieniu uległo 5 czołgów. Pod osłoną pojazdów pancernych do schronu zbliżyli się niemieccy pionierzy, wysadzili drzwi i obrzucili schron granatami. Walki poszczególnych schronów trwały do 10 września. Resztki załogi schronu Strękowa Góra wpadły do niewoli. Kpt. Raginis wyprosił wszystkich żołnierzy ze schronu i wysadził się granatem. Według jednej z wersji Niemcy chcieli wymusić jego kapitulację, grożąc rozstrzelaniem jeńców.
Po bitwie[]

Schron Kurpiki, miejsce śmierci kpt. Raginisa.
Naczelne Dowództwo widząc trudną sytuację na froncie północnym zatrzymało ewakuację załóg Augustowa, Osowca i Wizny, ale ponownie oddano je pod dowództwo gen. Czesława Młota Fijałkowskiego. Było już jednak za późno. Ppłk. Tabaczyński rozważał odbicie Wizny, ale jego pułk zmęczony był przemarszami i zaniechał tego. I batalion 135. Pułku Piechoty dotarł na pozycje pod Giełczynem, ale zastał tam jedynie pustkę i zniszczenia.
Bitwa pod Wizną stała się przykładem bohaterstwa polskich żołnierzy i otrzymała miano polskich Termopil. Niemcy raportowali, że w walkach zginęło kilkunastu polskich żołnierzy, a ponad 90 dostało się do niewoli. Straty Niemieckie wynosiły 9 zabitych i kilkudziesięciu rannych, chociaż raporty polskie straty nieprzyjaciela określają jako wysokie.
Źródło[]
- Bitwy polskiego września, Apoloniusz Zawilski