Historia Wiki

Bitwa pod Zboiskami – bitwa kampanii wrześniowej trwająca w dniach 14-17 września 1939 roku. Starcie zakończyło się zwycięstwem polskiej 10. Brygady Kawalerii płk. Stanisława Maczka.

Przebieg[]

Przed bitwą[]

Stanisław Maczek pułkownik

Pułkownik Stanisław Maczek.

10. Brygada Kawalerii płk. Stanisława Maczka po walkach z 4. Dywizją Lekką gen. Georga Stummego pod Krakowcem, Jaworowem i Niemirowem, 12 września 1939 roku otrzymała rozkaz przemarszu do Żółkwi, w celu osłony Lwowa od północy. Dodatkowo miała pozostawić oddział wydzielony w Lasach Janowskich. Polscy żołnierze byli wyczerpani, a sprzęt ulegał ciągłym awariom. W Janowie płk. Maczek otrzymał połączenie telefoniczne z Lwowem i dostał rozkaz zameldowania się w Dowództwie Okręgu Korpusu nr. VI. Podczas rozmowy z gen. Władysławem Langnerem został zapoznany z sytuacją operacyjną miasta i otrzymał polecenie osłony Lwowa od północy i północnego-zachodu, oraz współdziałania z trzema dywizjami przebijającymi się spod Przemyśla. Brygadzie podporządkowano pododdziały Grupy Żółkiew płk. Stefana Iwanowskiego. Podczas podróży powrotnej do Żółkwi płk. Maczek postanowił zreorganizować jednostkę i dać czas żołnierzom na odpoczynek. W Janowie pozostał dywizjon 10. Pułku Strzelców Konnych z plutonem przeciwpancernym. 2 szwadron 24. Pułku Ułanów płk. Kazimierza Dworaka z plutonami ckm i przeciwpancernym oraz patrolem motocyklistów ubezpieczał brygadę w Dobrosinie z kierunku Rawy Ruskiej, a 4 szwadron 24. Pułku Ułanów z plutonem ckm, działem przeciwpancernym i patrolem motocyklistów znajdował się w Krechowie. Dobrze zamaskowani żołnierze polscy zniszczyli kilka pojazdów niemieckich.

Płk. Maczek ze sztabem zatrzymał się w folwarku Soposzyn. Dowódca wkrótce otrzymał wiadomość, że 4. Dywizja Lekka skierowała się przez Rawę Ruską do Mostów Wielkich, jedynie ubezpieczając się przed polską jednostką. Polski dowódca postanowił uderzyć na linie komunikacyjne niemieckiej dywizji, by powstrzymać jej natarcie i w ten sposób zabezpieczyć Lwów. Ponadto takie działanie miało ułatwić przebicie się dywizji spod Przemyśla. Wieczorem 13 września sztab brygady otrzymał wiadomość o zajęciu przez nieprzyjaciela Zboisk, rozproszeniu polskiej kolumny taborowej i trwającym natarciu w kierunku na Lwów. 10. Brygada utraciła najkrótszą drogę do miasta. Szef sztabu mjr. Franciszek Skibiński rozkazał wystawić ubezpieczenie od strony Zboisk. W tym czasie sztab nadal przygotowywał plan uderzenia na 4. Dywizję Lekką. Meldunki o sytuacji w Zboiskach były sprzeczne. Płk. Maczek początkowo uważał, że Zboiska obsadziła własna piechota, mylnie wzięta za przeciwnika. W celu uzgodnienia współdziałania w wyparciu nieprzyjaciela ze Zboisk, do Lwowa wyjechał mjr. Skibiński.

Bitwa[]

Ludwig Kübler

Generał Ludwig Kübler.

14 września szwadron marszowy 12. Pułku Ułanów ppłk. Andrzeja Kuczka otrzymał rozkaz zdobycia Zboisk i wzgórza 324. Natarcie wspierane przez pluton czołgów rozpoznawczych TKS rozpoczęło się o godzinie 14, ale szybko się załamało. Zdobyto cmentarz, ale pod ogniem karabinów maszynowych i moździerzy dokonano odwrotu. Płk. Maczek zaplanował kolejne mocniejsze natarcie na noc. Do walki miały ruszyć szwadron 24. Pułku Ułanów, szwadron przeciwpancerny i kompania piechoty z Dublan, przy wsparciu dywizjonu artylerii motorowej. Natarcie dowodzone przez ppłk. Zygmunta Moszczeńskiego rozpoczęło się 15 września o godzinie 2 w nocy. Niemcy zostali zaskoczeni i udało się opanować Zboiska. Polski atak zaległ na stokach wzgórza 324. Ogień otworzyła polska artyleria z Żółkwi, a na tyły przeciwnika skierowano szwadrony pułku rtm. Murasika. Walki trwały przez cały dzień, a Niemcy odzyskali kontrolę nad Zboiskami. Siły nieprzyjaciela oceniono na dwa pułki strzelców górskich, wspartych silną artylerią. Strona polska straciła 50-60 zabitych i rannych. Ranni zostali ppłk. Moszczeński i jego adiutant por. Zygmunt Patolski. Płk. Maczek widząc o liczebności sił niemieckich obsadzających wzgórze, następnego dnia postanowił użyć całości oddziałów do natarcia. 16 września o poranku 10. Pułk Strzelców Konnych z kompanią cyklistów z Grupy Żółkiew i szwadronem przeciwpancernych zaatakował z Grzybowic w kierunku grzbietu Michałowszczyzny, a następnie północnych stoków wzgórza 324. Kompania czołgów rozpoznawczych dokonywała wypadów po szosie Grzybowiec-Zboiska. Szwadrony rtm. Murasika uderzyły ze wschodniego skraju Lasów Brzuchowickich na niemieckie tyły. Z zaskoczenia wzięte zostały Zboiska. Silny ogień niemieckiej 1. Dywizji Górskiej gen. Ludwiga Küblera powstrzymał dalszy atak. Po piętnastu minutach do walki włączył się 24. Pułk Ułanów i szwadrony rtm. Murasika. Czołgi TKS dokonywały ataków na niemieckie stanowiska. Po południu samoloty transportowe Junkers Ju 52 zrzuciły zasobniki z żywnością, amunicją i papierosami. Część z nich spadła na pozycje polskie. Zrzut świadczył o ciężkim położeniu sił niemieckich i płk. Maczek w nocy postanowił wykonać wypad siłami szwadronu z obu pułków, aby w dwóch miejscach uchwycić grzbiet, jako pozycje wyjściową do natarcia 17 września. Drugiego dnia walk straty polskie wynosiły 8 oficerów i 100 szeregowców zabitych lub rannych. Podczas przesłuchań niemieckich jeńców płk. Maczek potwierdził swoje przypuszczenia co do ciężkiej sytuacji przeciwnika. Żołnierze 1. Dywizji Górskiej ponieśli duże straty, brakowało amunicji i żywności. To tym bardziej zachęciło do kolejnego natarcia następnego dnia.

Z 10. Brygadą Kawalerii współdziałały szwadron kawalerii dywizyjnej 35. Dywizji Piechoty Rezerwowej płk. Jarosława Szafrana, szwadron marszowy 22. Pułku Ułanów płk. Władysława Płonki, a na lewym skrzydle szwadrony dywizjonu marszowego Wileńskiej Brygady Kawalerii płk. Konstantego Druckiego-Lubeckiego. Batalion saperów brygady znajdował się w odwodzie. Z Lasów Brzuchowickich, na południe od wsi Hołosko Wielkie uderzyły na Niemców siły rtm. Murasika. Spowodowało do dezorganizację tyłów niemieckiej dywizji i utrudniło przerzucenie odwodów na główny kierunek natarcia sił polskich. W toku walk zniszczono wiele stanowisk karabinów maszynowych, gniazd oporu piechoty i punktów obserwacyjnych artylerii. Opór przeciwnika zaczął słabnąć. Ogniem niemieckiej artylerii kierował samolot. Około godziny 16 wzgórze 324 zostało zdobyte. Broniące wzgórza dwa bataliony z 98. Pułku Strzelców Górskich płk. Ferdinanda Schörnera i 99. Pułku Strzelców Górskich ppłk. Hermanna Kreßa, poniosły ciężkie straty. Po zajęciu wzgórza płk. Maczek otrzymał rozkaz natychmiastowego przerwania walki. Jego siły miały zostać zluzowane przez piechotę i wezwano go do Lwowa. W sztabie obrony miasta panowało przygnębienie. Gen. Langner poinformował płk. Maczka o sowieckiej agresji. Naczelne Dowództwo rozkazało wycofać brygadę za Dniestr do Halicza. W razie zetknięcia się z Armią Czerwoną, płk. Maczek miał zorientować się co do jej zamiarów. O godzinie 23 kolumny 10. Brygady Kawalerii ruszyły na południe.

Po bitwie[]

Bitwa pod Zboiskami zakończyła się zwycięstwem polskiej 10. Brygady Kawalerii. Straty polskie były znaczne i wynosiły około 300 zabitych i rannych żołnierzy. Zwycięstwo nie zostało jednak wykorzystane, ponieważ III batalion rezerwowego 207. Pułku Piechoty płk. Władysława Mikołajczaka otrzymał rozkaz odwrotu do Lwowa i wzgórze 324 zostało ponownie zajęte przez Niemców.

Źródła[]

  • Małopolska Wschodnia 1939, Wojciech Włodarkiewicz