Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku – jedno z pierwszych starć kampanii wrześniowej, stoczone 1 września 1939 roku. Atak zakończył się zdobyciem gmachu Poczty Polskiej.
Przebieg[]
Przed bitwą[]
Po utworzeniu Wolnego Miasta Gdańsk, na mocy m.in: konwencji polsko-gdańskiej, Polacy mieli w nim zapewnione szerokie prawa i przywileje. Jednym z nich było posiadanie osobnej poczty. Od 1920 roku działała tam Poczta Polska. W lasach trzydziestych, nasiliły się ataki na polskich urzędników, listonoszy, kolejarzy i celników. Niszczono polskie skrzynki pocztowe, a gdańska policja była bezradna. Sytuacja zaogniła się w 1939 roku, gdy Adolf Hitler zażądał przyłączenia Wolnego Miasta Gdańsk do Prus Wschodnich i eskterytorialnej autostrady. W lutym 1939 roku bojówkarze SA wdarli się do sali wykładowych Politechniki Gdańskiej i wyrzucili z niej polskich studentów. Doszło do społecznych protestów w Polsce, w wyniku których obrzucono kamieniami niemiecką ambasadę w Warszawie. Podobne incydenty miały miejsce w Warszawie, Poznaniu i we Lwowie.

Podporucznik Konrad Guderski.
Wiosną 1939 roku strona polska rozpoczęła tajne przygotowania na wypadek agresji niemieckiej. Latem polskim celnikom wydano broń krótką, a w budynku Poczty Polskiej zorganizowano schron dla ludności polskiej. W lipcu do gdańskiej poczty przerzucono kilku oficerów i podoficerów rezerwy Wojska Polskiego. Dowódcą planowanej obrony poczty został podporucznik rezerwy Konrad Guderski, ale oficjalnie był jedynie cywilnym pracownikiem. Utrzymywał regularne kontakty z władzami wojskowymi w Gdyni. Do poczty przerzucono pewną ilość karabinów, broni maszynowej, pistoletów i granatów. Pod koniec sierpnia ppor. Guderski zwołał kilka odpraw, na których zakomunikował pocztowcom, że są oni zobowiązani do obrony budynku. Amunicji miało starczyć na 6-8 godzin, ale spodziewano się interwencji Korpusu Gdańskiego gen. Stanisława Skwarczyńskiego i desantu morskiego z Oksywia. 30 sierpnia 1939 roku dowództwo WP rozwiązało Korpus Gdański, ale nie powiadomiono o tym ppor. Guderskiego i mjr. Sucharskiego na Westerplatte.
Bitwa[]

Niemieccy żołnierze pod budynkiem Poczty Polskiej.
1 września 1939 roku, w budynku Poczty Polskiej przebywało 110 ludzi, w tym kilku kolejarzy. O godzinie 4 nad ranem, budynek pozbawiono prądu. Około godziny 4:45 załogę poczty obudził ostrzał Westerplatte, prowadzony z pancernika Schleswig-Holstein. Konrad Guderski wydał rozkaz wydania broni i amunicji. Obrońcy poczty zajęli stanowiska obronne i czekali na dalszy rozwój wydarzeń.

Siły niemieckie wchodzące na teren Poczty Polskiej.
Niemcy nie docenili obrońców Poczty Polskiej w nie wiedzieli, że są oni uzbrojeni. Atak przeprowadziła Policja Gdańska i formacje SS. Chwilkę po rozpoczęciu ostrzału Westerplatte, Niemcy ruszyli do ataku. Gdańscy pocztowcy podnieśli alarm, gdy spostrzegli napastników, próbujących przejść przez okno na parterze. Próbowano nawiązać kontakt z ministrem Marianem Chodackim, Komisarzem Generalnym Rzeczpospolitej Polskiej w Gdańsku, ale telefon nie działał. Gdy niemieccy bojówkarze podeszli pod bramę, przywitał ich ogień karabinowy. Ppor. Guderski otworzył listy z rozkazami na wypadek wojny, który nakazywał mu wytrzymać od 4 do 6 godzin. Agresorzy otworzyli ogień w kierunku budynku, a na parter wpadło kilka granatów. Kilku obrońców zostało rannych, ale nikt nie myślał o kapitulacji, ponieważ do dostaniu się do niewoli, zostali by prawdopodobnie zabici. Zaskoczone siły niemieckie poniosły straty i dokonały odwrotu. Morale obrońców wzrosło, a ppor. Guderski chwalił postawę obrońców. Do kolejnego ataku doszło już o świcie. Niemcy zaczęli kuć ściany w przylegającym do poczty budynku Urzędu Pracy. Dowódca polskiej obrony, chwycił pistolet oraz granaty i wraz z kilkoma ochotnikami, udał się na piętro. Gdy tam dotarli, Niemcy zaczęli przechodzić przez wyłom. Ppor. Guderski rzucił w ich stronę granat i szybko się wycofał. Odłamki trafiły również podporucznika, który zginął na miejscu. Dowództwo przejął podreferendarz Alfons Flisykowski, ale był już ranny.

Niemieccy oficerowie wizytujący okolice Poczty Polskiej w Gdańsku.
Niemcy chwilowo zaniechali szturmu i ostrzeliwali budynek z okien okolicznych domów. Na miejsce dotarła również artyleria, która ustawiła się w okolicach mostu na Raduni. Po pewnym czasie ostrzału, nieprzyjaciel podszedł po gmach. W tym czasie straty obrońców stawały się coraz większe, a ich zapasy powoli się kończyły. Około godziny 17, Flisykowski wydał rozkaz przejścia do piwnic. Nadal prowadzono ogień z broni ręcznej. Niemcy dokonali kolejnego ataku, tym razem przy wsparciu samochodu pancernego. Wielkim wysiłkiem, atak został powstrzymany. Zniecierpliwieni Niemcy podjęli decyzję o użyciu miotaczy ognia. Około godziny 19, pod budynek Poczty Polski dotarła motopompa z ropą i oblano budynek. Następnie podpalono go przy użyciu miotaczy ognia. Flisykowski podjął decyzję o kapitulacji. Z płonącego budynku wyszło jedynie 45 obrońców. 6 obrońcom udało się uciec, ale dwóch z nich ujęto następnego dnia. Niemcy rozstrzelali dr. Jana Michonia, który trzymał białą flagę i Józefa Wąsika. Obrońcy zostali dokładnie przeszukani przez napastników i zostali popędzeni ulicami miasta. Tłumy niemieckich cywili gwizdały i poniżały polskich jeńców. Niemieccy propagandyści i dziennikarze udokumentowali kapitulację Poczty Polskiej.
Po bitwie[]

Wzięci do niewoli obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku.
Niemcy propagandowo przedstawiali, że to uzbrojeni polscy pocztowcy zaatakowali cywili. Polscy jeńcy początkowo przebywali w Prezydium Policji, a następnie trafili do aresztu, gdzie przebywali przez miesiąc. 16 rannych trafiło do szpitala, gdzie 6 z nich wkrótce zmarło. Najmłodszą z nich była dziesięcioletnia Erwina Barzychowska.
Obrońców poczty sądzono w dwóch procesach, przez sąd polowy gen. Friedricha-Georga Eberhardta. W pierwszym procesie, na karę śmierci skazano 28 obrońców, a w drugim 10. Wyrok został zatwierdzony przez gen. Walthera von Brauchitscha, naczelnego dowódcę OKH.
Wyrok wykonano 5 października 1939 roku na Zaspie, w okolicach Wrzeszcza. Niemcy zatarli ślady zbrodni.
Szczątki 38 obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, odnaleziono 28 sierpnia 1991 roku.
Źródła[]
- Westerplatte - Oksywie - Hel 1939, Piotr Derdej