Historia Wiki
Advertisement

Obrona Warszawy (1831)

Obrona Warszawy, Szturm na Warszawę – bitwa powstania listopadowego stoczona w dniach 6-7 września 1831 roku, na przedmieściach i wałach Warszawy. Starcie zakończyło się kapitulacją obrońców i wycofaniem Wojska Polskiego ze stolicy.

Przebieg[]

Przed bitwą[]

Po śmierci marszałka Iwana Dybicza, nowy dowódca sił rosyjskich marszałek Iwan Paskiewicz postanowił uderzyć na Warszawę od północy. W lipcu 1831 roku wojska rosyjskie posuwały się wzdłuż granicy pruskiej przez Ostrołękę i Płock do Osieka, gdzie znajdował się improwizowany most na Wiśle, zbudowany przez teoretycznie niezaangażowanych w tłumienie powstania Prusaków.

Pomimo polskiego oporu, wojska rosyjskie dotarły do zachodniej części Warszawy i próbowały negocjować poddanie miasta. W wyniku fiasku negocjacji, Rosjanie postanowili opracować plan szturmu.

Warszawa była umocniona trzema liniami umocnień. Pierwszą linię stanowił wał, znajdujący się mniej więcej na linii "okopów Lubomirskiego". Druga linia składała się z fortów, które skupione były głównie na atak ze strony szosy kaliskiej. A trzecia linia biegła od Szop przez Rakowiec, Wolę, Parysów aż do Wisły.

Polskie siły przeznaczony do obrony stolicy liczyły około 40 000 ludzi, w tym 3 000 jazdy oraz 200 dział. Wojsko Polskie podzielono na dwa korpusy pod dowództwem gen. Henryka Dembińskiego i gen. Jana Nepomucena Umińskiego. Dowództwo polskie przewidywało, że rosyjski atak spadnie na słabsze siły gen. Dembińskiego, który otrzymał solidne wzmocnienie. Na pierwszej linii umocnień dowodził gen. Józef Bem, dowodzący 50 działami w przewidywanym miejscu ataku.

Siły rosyjskie dowodzone przez feldmarszałka Iwana Paskiewicza wynosiły 54 000 piechoty, 17 000 jazdy i 360 dział. Wbrew polskim oczekiwaniom, Rosjanie opracowali plan ataku skupiony na najbardziej umocnione polskie pozycje, a w drugiej kolejności zamierzano zająć się słabszymi odcinkami frontu.

Do ataku na redutę nr. 56, dowodzoną przez gen. Józefa Sowińskiego wysłano korpusy dowodzone przez gen. Piotra Pahlena.

Bitwa[]

Obrona Warszawy Powstanie listopadowe 1831

Atak rosyjskich huzarów podczas szturmu Warszawy

6 września 1831 roku o godzinie 5 nad ranem rozpoczął się rosyjski atak. Początkowo rosyjski przemarsz został zatrzymany przez ostrzał polskich artylerzystów, ale Rosjanie również odpowiedzieli ogniem artyleryjskim. Po dwugodzinnym ostrzale Rosjanie ruszyli do natarcia.

Rosyjskim żołnierzom udało się zająć pusty fort nr 55 a w walce na bagnety zdobyty został fort nr 54. Podczas walki doszło do wybuchu amunicji w wyniku czego śmierć poniosło ok. 300 Rosjan, a ciężko ranny został gen. Fiodor Geismar. Te wydarzenia zostały utrwalone przez Adama Mickiewicza jako wysadzenie reduty przez podporucznika Konstantego Juliana Ordona, chociaż ten przeżył i był mocno poparzony.

Kolejnym rosyjskim celem była luneta nr 57, broniąca dostępu do reduty nr 56 na Woli. W wyniku długiej i zaciętej walki luneta została zdobyta, a do niewoli dostało się jedynie 80 polskich żołnierzy. Walka o lunetę nr 57 opóźniła o godzinę rosyjski szturm na Wolę.

Reduta nr 56 dowodzona była przez gen. Józefa Sowińskiego. Około godziny 7:30 rozpoczęto godzinny ostrzał artyleryjski poprzedzający szturm na redutę. 70 rosyjskich dział ostrzeliwujących redutę wsparły 30 działa gen. Cypriana Kreutza. Siły polskie odpowiadały ogniem zarówno z fortu jak i z drugiej linii. Polskie dowództwo zorientowało się wtedy, że główne rosyjskie uderzenie spadnie na Wolę. W okolice fortu nr 56 wysłano rezerwowe działa gen. Józefa Bema, dzięki którym do fortu przebił się batalion 10. Pułku Piechoty Liniowej pod dowództwem majora Piotra Wysockiego. Przewaga ogniowa nieprzyjaciela zmusiła siły gen. Bema do wycofania.

Około godziny 9 doszło do kolejnego szturmu na redutę, dowodzonego między innymi przez gen. Aleksandra Lüdersa i gen. Fiodora Berga. Przebić udało się jedynie wojskom gen. Berga, które wywołały zamieszanie w szeregach żołnierzy polskich. Opanowana postawa majora Świątkowskiego pozwoliła wyprzeć siły rosyjskie, ale wycofano się jednocześnie na śródszaniec. W tym samym czasie artyleria rosyjska skupiła się na drugiej linii obrony, chcąc uniemożliwić wojsku polskiemu przyjście z odsieczą dla obrońców reduty. Podczas walki na bagnety poległ gen. Sowiński, a ranny major Wysocki dostał się do niewoli.

Siły polskie po utracie reduty postanowiły uderzyć i zbliżyły się na bliską odległość do fortu, ale zostały wycofane w wyniku rosyjskiej przewagi liczebnej. Siły rosyjskie zajęły także Szopy i Rakowiec, a gen. Umiński postanowił je odzyskać. W wyniku natarcia poprowadzonego przez gen. Henryka Milberga wojsko rosyjskie zostało odrzucone na Służewiec. Udało się odzyskać Szopy, ale atak na Rakowiec został powstrzymany przez rosyjską artylerię.

Pomimo nalegania swoich generałów, feldmarszałek Paskiewicz postanowił przerwać działania wojenne i odpocząć.

Upadek najsilniejszego fortu negatywnie wpłynął na morale polskich żołnierzy. Gen. Jan Krukowiecki, prezes Rządu Narodowego, nie czekając na upoważnienie Sejmu wysłał gen. Ignacego Prądzyńskiego na negocjacje do rosyjskiego obozu. Udało się wynegocjować dwugodzinne zawieszenie broni, a feldmarszałek Paskiewicz zaprosił na kolejne negocjacje samego gen. Krukowieckiego.

Do spotkania Krukowieckiego z Paskiewiczem doszło w karczmie wolskiej i udało się przedłużyć zawieszenie broni, dzięki czemu Krukowiecki miał więcej czasu by zdobyć odpowiednie pozwolenia od sejmu.

7 września Krukowiecki został pozbawiony funkcji przez sejm, przez co negocjacje się załamały. Około 13:30 rosyjski ostrzał zostaje wznowiony. W wyniku walki ranny w rękę został feldmarszałek Paskiewicz. Siły rosyjskie zajęły kolejne umocnienia, a do rosyjskiego obozu ponownie przybył gen. Prądzyński z upoważnieniem do kapitulacji od Krukowieckiego. Na stronę polską wysłano rosyjskiego gen. Berga, który miał przyjąć kapitulację od samego Krukowieckiego. Sejm się na to nie zgodził i Krukowiecki wycofał 33 000 wojska za Wisłę.

Wojska rosyjskie wkroczyły do Warszawy 8 września i nie napotkały oporu.

Podsumowanie[]

Wojsko polskie zostało wycofane do Modlina i Zamościa, a za nimi w celach negocjacji zostaje wysłany gen. Berg. W tym samym czasie wojska generałów Grigorija Rosena i Fiodora Rydygiera walczyły z resztkami sił polskich pod dowództwem generałów Girolamo Ramorino i Samuela Różyckiego.

Siły polskie wycofane do Modlina obsadziły twierdzę i w większości zostały wycofane na Płock.

Wojska gen. Ramoriny przekraczają granicę z Austrią, gen. Różycki wycofuje się do Wolnego Miasta Krakowa, a gen. Maciej Rybiński wraz ze swoim wojskiem przekracza granicę z Prusami.

Twierdza Modlin pod dowództwem gen. Ignacego Hilarego Ledóchowskiego upada 8 października. Twierdza Zamość pod dowództwem gen. Jana Krysińskiego upada 21 października. Powstanie listopadowe upada.

Advertisement