
Zofia Kossak, później Zofia Kossak-Szczucka, później Zofia Kossak-Szatkowska, de domo Kossak, primo voto Szczucka, secundo voto Szatkowska (ur. 10 sierpnia 1889 w Kośminie, zm. 9 kwietnia 1968 w Bielsku-Białej) – polska powieściopisarka i działaczka katolicka, współzałożycielka dwóch tajnych organizacji w okupowanej Polsce: Frontu Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom Żegota. Autorka takich książek jak: Pożoga, Krzyżowcy, Król trędowaty, Bez oręża, Z otchłani.
Pośmiertnie została damą Orderu Orła Białego (2018); otrzymała również w 1982 r. medal Sprawiedliwy wśród Narodów Świata..
Życiorys[]
Urodziła się 10 sierpnia 1889 r. w Kośminie, była córką Tadeusza Kossaka (brata bliźniaka Wojciecha) i Anny Kisielnickiej-Kossakowej. Dzieciństwo i młodość spędziła na Lubelszczyźnie i na Wołyniu.

Na początku uczyła się w domu, potem w 1906 pracowała jako nauczycielka w Warszawie. Zgodnie z tradycją rodzinną w latach 1912–1913 studiowała malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, a potem rysunek w École des Beaux-Arts w Genewie. W 1915 wyszła za mąż za Stefana Szczuckiego i zamieszkała z nim w Nowosielicy na Wołyniu. Tam przyszli na świat ich synowie – Juliusz (ur. 1916) i Tadeusz (ur. 1917). W 1917 przeżyła z rodziną okres krwawych wystąpień chłopskich oraz najazd bolszewicki. Spisane wspomnienia z tego okresu, wydane w 1922 pod tytułem Pożoga, były jej właściwym debiutem literackim.
W 1923, po śmierci męża we Lwowie, autorka przeniosła się z synami do rodziców. Zamieszkała we wsi Górki Wielkie na Śląsku Cieszyńskim. 14 kwietnia 1925 ponownie wyszła za mąż, za oficera WP Zygmunta Szatkowskiego. W 1926 na świat przyszedł jej trzeci syn, Witold Szatkowski, a umarł pierworodny – Juliusz Szczucki. W 1928 urodziła córkę, Annę Szatkowską.
W 1932 została odznaczona nagrodą literacką województwa śląskiego. W 1935 umarł jej ojciec, Tadeusz Kossak. Istotnym dziełem Zofii Kossak był cykl wydanych w latach 1936–1937 powieści historycznych z okresu wypraw krzyżowych: Krzyżowcy, Król trędowaty i Bez oręża. W 1938 została uhonorowana przynależnością do Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy, poprzez otrzymanie Wielkiego Krzyża Zasługi.

W 1939 opuściła Górki Wielkie i przeniosła się do Warszawy. W stolicy zaangażowała się w działalność konspiracyjną i charytatywną. W 1941 wraz z przyjaciółmi oraz księdzem Edmundem Krauze z parafii Św. Krzyża, utworzyła Front Odrodzenia Polski i stanęła na jego czele. Współpracowała też z polityczno-wojskową katolicką organizacją podziemną Unia.
Współredagowała również pierwsze pismo podziemne „Polska Żyje”. W sierpniu 1942 opublikowała swój protest przeciwko zagładzie Żydów w którym potępiała bierność niektórych osób wobec holocaustowi. W tej samej broszurce znalazły się jednak zdania, że Żydzi są i pozostaną wrogami Polski, że nienawidzą Polaków bardziej niż Niemców. Spowodowały one, że do Zofii Kossak-Szczuckiej przylgnęła opinia "antysemitki, która pomagała Żydom". We wrześniu 1942 wraz z Wandą Krahelską powołała Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom, przekształcony wkrótce w Radę Pomocy Żydom „Żegota” (za tę działalność, w 1982 odznaczona została medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata). W 1943 w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz zginął jej drugi syn, Tadeusz Szczucki. Przypadkowo aresztowana 27 września 1943 przez patrol uliczny (wspomnienia łączniczki „Urszuli”) i 5 października 1943 wywieziona do KL Auschwitz-Birkenau. W 1944 została przewieziona do Warszawy, na Pawiak i skazana na śmierć. Dzięki staraniom władz podziemia została uwolniona w końcu lipca. Wzięła czynny udział w powstaniu warszawskim.

Po upadku powstania, do 1945 przebywała w Częstochowie. Tam opisała swoje wspomnienia z obozu w książce Z otchłani. W 1945 wyjechała do Londynu, gdzie jesienią przyjęła funkcję kierownika delegatury warszawskiego Polskiego Czerwonego Krzyża w Londynie i pozostała na przymusowej emigracji. Została bardzo źle przyjęta przez dużą część polskiej emigracji, była publicznie nazywania agentką komunistyczną, np. przez Zygmunta Nowakowskigo. Przez 12 lat wspólnie z mężem mieszkała na farmie Trossell w Kornwalii, kontynuując pracę pisarską. W 1946 została zaproszona przez króla na afternoon party w Windsorze.
Na Zachodzie jej twórczość cieszyła się rosnącą popularnością, książki trafiały na listy bestsellerów, a powieść Bez oręża znalazła się na czele Book of the Month w Stanach Zjednoczonych. Do lat 70. powieść ta uzyskała w USA nakład do 750 tysięcy egzemplarzy. W Polsce w 1951 wszystkie jej utwory objęte zostały cenzurą i podlegały natychmiastowemu wycofaniu z bibliotek. Po okresie stalinizmu jednak jej książki były ponownie masowo wydawane.
Wróciła do kraju w 1957. W 1958 przeprowadziła się z Warszawy do Górek Wielkich i zamieszkała w „Domku Ogrodnika” (górecki Dwór Anny i Tadeusza Kossaków spłonął w 1945). W 1964 była jedną z sygnatariuszek listu 34, w którym przyłączyła się do protestu pisarzy w obronie swobody wypowiedzi. W 1966 odmówiła przyjęcia Nagrody Państwowej I Stopnia w dziedzinie kultury i sztuki za wybitne osiągnięcia w dziedzinie powieści historycznej.

Grób Zofii Kossak.
Zmarła 9 kwietnia 1968 w Bielsku-Białej. Pochowana została na cmentarzu parafialnym w Górkach Wielkich obok ojca, Tadeusza Kossaka, i syna, Juliusza Szczuckiego.
Kontrowersje[]
Stosunek do Żydów[]
Miała negatywny stosunek do Żydów. Nie uważała ich za naród wybrany - była zdania, że mają oni zgubną tendencję do izolowania siebie od innych narodów, twierdziła iż od stuleci pasożytują na innych narodach. W trakcie II wojny światowej była aktywnie zaangażowana w udzielanie pomocy Żydom, jednak wciąż uważała ich za wrogów Polaków - potępiała jednak bierność (części) polskiego społeczeństwa w stosunku do prześladowań Żydom, uważała że jest ona przyzwoleniem, a nawet wzięciem udziału w zbrodni.
W obronie Zofii Kossak stanął Władysław Bartoszewski, który podkreślał jej zasługi dla Żydów w trakcie II wojny światowej i zaprzeczał jakoby była powiązana ze skrajnie prawicowymi frakcjami.
Twórczość[]
- Beatum scelus (1924, również jako Błogosławiona wina w 1953)
- Beatyfikacja Skargi (1937, esej)
- Bez oręża (1937, powieść historyczna)
- Błogosławiony Jan Sarkander ze Skoczowa (1922)
- Bursztyny (1936, nowele, w tym Wesele w Jaworowie)
- Chrześcijańskie posłannictwo Polski (1938)
- Dzień dzisiejszy (1931, powiastka ziemiańska)
- Dziedzictwo I (1956)
- Dziedzictwo II (1964)
- Dziedzictwo III (1967, razem z Zygmuntem Szatkowskim)
- Gość oczekiwany (1948, dramat)
- Gród nad jeziorem (1938)
- Kielich krwi – obrazek sceniczny w dwóch aktach (1952)
- Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata (1924)
- Król trędowaty (1937)
- Krzyżowcy (1936, 4 tomy)
- Ku swoim (1932)
- Laska Jakubowa (1938)
- Legnickie pole (1930)
- Na drodze (1926)
- Na Śląsku (1939)
- Nieznany kraj (1932, opowiadania)
- Ognisty wóz (1963)
- Pątniczym szlakiem. Wrażenia z pielgrzymki (1933)
- Pod lipą (1962)
- Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919 (1922, powieść biograficzna)
- Prometeusz i garncarz (1963)
- Przymierze (1952)
- Purpurowy szlak (1966)
- Puszkarz Orbano (1936)
- Rewindykacja polskości na Kresach (1939)
- Rok polski: obyczaj i wiara (1955)
- S.O.S. ... ! (1934)
- Skarb Śląski (1937)
- Suknia Dejaniry (1948)
- Szaleńcy Boży (1929)
- Szukajcie przyjaciół (1933)
- Topsy i Lupus (1931)
- Trembowla (1939)
- Troja północy (1960, z Zygmuntem Szatkowskim)
- W Polsce Podziemnej: wybrane pisma dotyczące lat 1939–1944 (1940–1944)
- Warna (1939)
- Wielcy i mali (1927)
- Z dziejów Śląska (1933)
- Z miłości (1925)
- Z otchłani: wspomnienia z lagru (1946)
- Złota wolność (1928, 2 tomy)
Cytaty[]
„Apostołowie byli ubodzy i prości, a Kościół wtedy był wielki.”— Fragment książki ,,Dziedzictwo".
„Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko, czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz.
1. Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mnie.
2. Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody.
3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek, szczęście osobiste i życie.
4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną.
5. Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi w żyłach twoich.
6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.
7. Bądź bez litości dla zdrajców imienia polskiego.
8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem.
9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.
10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat.
Będziesz miłował Polskę pierwszą po Bogu miłością. Będziesz Ją miłował więcej niż siebie samego.”— ,,Dekalog Polaka".
„Pierwszym na dziś obowiązkiem każdego Polaka jest okazanie pomocy bezdomnym, dziś, zaraz, natychmiast! Nie śmią istnieć domy całe, a nie mające miejsca i strawy dla bezdomnych. Dzielmy się z nimi wszystkim, co posiadamy, szczęśliwi, że się jeszcze dzielić możemy! Przyjmując w dom wygnańców niech nikt sobie nie wyobraża, że wyświadcza łaskę, że jest czyimś dobrodziejem. To nie łaska, lecz obowiązek. Nie dobrodziejstwo, lecz powinność.”— Apel ,,Najbiedniejsi" o pomocy wzajemnej w czasie powstania warszawskiego, Warszawa, 22 sierpnia 1944.
„Protest! W ghetcie warszawskim, za murem odcinającym od świata, kilkaset tysięcy skazańców czeka na śmierć. Nie istnieje dla nich nadzieja ratunku, nie nadchodzi znikąd pomoc. Ulicami przebiegają oprawcy, strzelając do każdego, kto się ośmieli wyjść z domu. Strzelają podobnie do każdego, kto stanie w oknie. Na jezdni walają się niepogrzebane trupy. Dzienna przepisowa ilość ofiar wynosi 8-10 tysięcy. Policjanci żydowscy obowiązani są dostarczyć ich do rąk katów niemieckich. Jeśli tego nie uczynią, zginą sami. Dzieci nie mogące iść o własnych siłach są ładowane na wozy. Ładowanie odbywa się w sposób tak brutalny, że mało które żywe dojeżdża do rampy. Matki patrzące na to dostają obłędu. Ilość obłąkanych z rozpaczy i grozy równa się ilości zastrzelonych. Na rampie czekają wagony kolejowe. Kaci upychają w nich skazańców po 150 osób w jednym. Na podłodze leży gruba warstwa wapna i chloru polana wodą. Drzwi wagonu zostają zaplombowane. Czasem pociąg rusza zaraz po załadowaniu, czasem stoi na bocznym torze dobę, dwie... To nie ma już dla nikogo żadnego znaczenia. Z ludzi stłoczonych tak ciasno, że umarli nie mogą upaść i stoją nadal ramię w ramię z żyjącymi, z ludzi konających z wolna w oparach wapna i chloru, pozbawionych powietrza, kropli wody, pożywienia – i tak nikt nie pozostanie przy życiu. Gdziekolwiek, kiedykolwiek dojadą śmiertelne pociągi – zawierać będą tylko trupy...Wobec tej męki wyzwoleniem stałby się rychły zgon. Oprawcy to przewidzieli. Wszystkie apteki na terenie ghetta zostały zamknięte, by nie dostarczały trucizny. Broni nie ma. Jedyne co pozostaje, to rzucenie się z okna na bruk. To też bardzo wielu skazańców wymyka się katom w ten sposób. To samo co w ghetcie warszawskim, odbywa się od pół roku w stu mniejszych i większych miasteczkach i miastach polskich. Ogólna liczba zabitych żydów przenosi już milion, a cyfra ta powiększa się z każdym dniem. Giną wszyscy. Bogacze i ubodzy, starce i kobiety, mężczyźni i młodzież, niemowlęta, katolicy umierający z Imieniem Jezusa i Maryi, równie jak starozakonni. Wszyscy zawinili tym że się urodzili w narodzie żydowskim, skazanym na zagładę przez Hitlera. Świat patrzy na tę zbrodnię, straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje – i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonywa się wśród powszechnego, złowrogiego milczenia. Milczą kaci, nie chełpią się tym co czynią. Nie zabierają głosu Anglia ani Ameryka, milczy nawet wpływowe międzynarodowe żydostwo, tak dawniej wyczulone na każdą krzywdę swoich. Milczą i Polacy. Polscy polityczni przyjaciele żydów ograniczają się do notatek dziennikarskich, polscy przeciwnicy żydów objawiają brak zainteresowania dla sprawy im obcej. Ginący żydzi otoczeni są przez samych umywających ręce Piłatów. Tego milczenia dłużej tolerować nie można. Jakiekolwiek są jego pobudki - jest ono nikczemne. Wobec zbrodni nie wolno pozostawać biernym. Kto milczy w obliczu mordu - staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia - ten przyzwala. Zabieramy przeto głos my, katolicy - Polacy. Uczucia nasze względem żydów nie uległy zmianie. Nie przestajemy uważać ich za politycznych, gospodarczych i ideowych wrogów Polski. Co więcej, zdajemy sobie sprawę z tego, iż nienawidzą nas oni więcej niż Niemców, że czynią nas odpowiedzialnymi za swoje nieszczęście. Dlaczego, na jakiej podstawie - to pozostanie tajemnicą duszy żydowskiej, niemniej jest faktem nieustannie potwierdzanym. Świadomość tych uczuć jednak nie zwalnia nas z obowiązku potępienia zbrodni. Nie chcemy być Piłatami. Nie mamy możności czynnie przeciwdziałać morderstwom niemieckim, nie możemy nic poradzić, nikogo uratować, - lecz protestujemy z głębi serc przejętych litością, oburzeniem i grozą. Protestu tego domaga się od nas Bóg, Bóg który nie pozwolił zabijać. Domaga się sumienie chrześcijańskie. Każda istota, zwąca się człowiekiem, ma prawo do miłości bliźniego. Krew bezbronnych woła o pomstę do nieba. Kto z nami tego protestu nie popiera – nie jest katolikiem. Protestujemy równocześnie jako Polacy. Nie wierzymy, by Polska odnieść mogła korzyść z okrucieństw niemieckich. Przeciwnie. W upartym milczeniu międzynarodowego żydostwa, w zabiegach propagandy niemieckiej usiłującej już teraz zrzucić odium za rzeź żydów na Litwinów i... Polaków, wyczuwamy wrogiej dla nas akcji. Wiemy również, jak trujący bywa posiew zbrodni. Przymusowe uczestnictwo narodu polskiego w krwawym widowisku spełniającym się na ziemiach polskich, może snadno wyhodować zobojętnienie na krzywdę, sadyzm i ponad wszystko groźne przekonanie, że wolno mordować bliźnich bezkarnie. Kto tego nie rozumie, kto dumną, wolną przyszłość Polski śmiałby łączyć z nikczemną radością z nieszczęścia bliźniego – nie jest przeto ani katolikiem, ani Polakiem! Front Odrodzenia Polski.”— ,,Protest!", 1942.
„Ze wspomnieniem można żyć jak inni, którzy straty nie ponieśli. Można śmiać się i żartować, cieszyć się lub kłopotać tysiącem drobnych, błahych spraw. Z początku rana otwarta doskwiera nieznośnie, lecz życie szybko zadeptuje murawę na grobie, zabliźnia ranę na sercu i toczy się dalej, jak gdyby wszystko tak właśnie być miało.”— Fragment książki ,,Dziedzictwo".
„Żydzi są nam tak straszliwie obcy, obcy i niemili, bo są innej rasy. Drażnią nas i rażą wszystkie ich cechy. Wschodnia zapalczywość, kłótliwość, specyficzny rodzaj umysłu, oprawa oczu, kształt uszu, zmrużenie powiek, linia warg, wszystko. W rodzinach mieszanych węszymy podejrzliwie ślady tych cech do trzeciego, czwartego pokolenia i dalej.”— ,,Najpilniejsza sprawa, „Prosto z Mostu”, 1936, nr 42 (96), s. 4